"Kiedy spotkasz uratowanego alkoholika, masz przed sobą -bohatera.
Czyha w nim, bowiem uśpiony wróg śmiertelny.
On zaś trwa obciążony swą słabością i kontynuuje mozolną swą drogę poprzez ten świat, w którym panuje kult picia.
Wśród otoczenia, które go nie rozumie.

W społeczeństwie, które sądzi, że ma prawo
z żałosną nienawiścią spoglądać na niego z góry, jako na człowieka pośledniejszego gatunku,
ponieważ ośmiela się płynąć pod prąd alkoholowej rzeki.
Kiedy spotkasz takiego człowieka - wiedz że jest to człowiek w bardzo dobrym gatunku "
(Friedrich von Badelschwingh)

To wszystko może Cię naprawdę spotkać

Myślałem że takie rzeczy zdarzały się za komuny lub w najgorszym razie za ciężkich czasów dla przestępców pod rządami ministra Ziobry, okazuje się że niekoniecznie, zdarzyło to się w wolnej i liberalnej Rzeczypospolitej i może się przytrafić każdemu i każdemu objawić się jako krótszy lub dłuższy koszmar i jego długość nie będzie w żadnym stopniu zależała od was no chyba że …………., przyznacie się do rzeczy których nie popełniliście.
Jest noc wg Ciebie bo śpisz spokojnie w swoim łóżku, snem sprawiedliwego u boku swojej kochanej żony, męża lub innej bardziej lub mniej kochanej osoby lub po prostu sam nieświadom że za parę chwil ..puk…puk i dzyń, dzyń do drzwi.
Otworzyła żona sądząc że to syn który miał wrócić rano do domu ale jakież było jej zdziwienie gdy zobaczyła dwóch panów dużych silnych wysportowanych i dwie policyjne odznaki i usłyszała pytanie czy podejrzany jest w domu ano jest tylko nie wie że jest podejrzany i już ma wiele kłopotów, już jego rzeczy nie są w jego dyspozycji bo ma przed oczyma pismo podpisane przez tajemniczą i nieznajoma Panią prokurator która informuje że właśnie mam wywlec na wierzch wszystkie rzeczy które w mniemaniu jej wysokości mogą stanowić o dowodach winy w tym przypadku ,komputer i telefon komórkowy wraz z kartami no cóż zadaje sobie tylko pytanie dlaczego nie zabrali mi zapałek bo z dalszej części tego pisma dowiedziałem się że jestem podejrzany o podpalenie samochodu swojego byłego szefa.
Najpierw może ogarnąć tak jak i mnie uczucie że jeszcze się nie obudziłeś a w najlepszym razie uczestniczysz w programie „Ukryta kamera” jednak dość szybko brutalna rzeczywistość ogarnia umysł a lęk zaczyna opanowywać całą resztę i nie wiesz czy śmiać się czy płakać na słowa jednego z policjantów, cytuje : „ miał być Pan strasznym alkoholikiem po którym nie wiadomo czego się spodziewać, zastanawialiśmy się czy nie wziąć na akcję antyterrorystów, a pan taki normalny” to powiedział z lekkim rozczarowaniem i myślisz że to jedna z gorszych rzeczy jakie Cię na tą chwilę spotkały ale nie martw się zawsze może być gorzej , zawsze dziecko może zapytać dlaczego Pan policjant zabiera mi komputer ? a zaraz później , tatusiu to mój telefon jest mi potrzebny i wtedy wiesz że jesteś bezradny i bezsilny ale uwierz mi nie jest to apogeum tych uczuć. Patrzysz w oczy najbliższych i widzisz lęk przerażenie irracjonalność sytuacji i jej niemożność zrozumienia robią coś z oczyma że strach w nie powtórnie spojrzeć.
I nadchodzi moment kiedy każą Ci się ubrać i wyjść bo tak maja napisane w piśmie od Pani prokurator, i jedziesz nie wiedząc gdzie ale jest nadzieja że to szybko się skończy bo po rozmowie z policjantami odnosisz wrażenie że oni teraz łapią że ten groźny to tak naprawdę normalny gość i że ta akcja to jakaś farsa i albo to była policyjna gra z ich strony albo…….
Zabierają Cię paręnaście kilometrów od domu na podmiejska komendę bo to w rejonie jej działania spalono samochód Twojego byłego pryncypała i już prawie jesteś pewien że to koniec tej farsy jeszcze tylko formalne przesłuchanie a tu się dowiadujesz że w policji obowiązuje pewne procedury i właśnie za chwile trafisz na dołek pod czulą opiekę tamtejszego profosa ,który jest lekko popierdzielony bo połowę życia spędził za kratami w pracy i na początku nie dociera do Ciebie co się dzieje aż do momentu kiedy wywlekasz sznurowadła z butów i zdejmujesz pasek od spodni, czujesz wtedy już nie lęk ale przerażenie i pustkę bo nie ma nikogo życzliwego, bliskiego i nawet nie możesz zadzwonić do nikogo chyba że zębami bo właśnie krzykiem dochodzi do Twoich uszu że masz się rozebrać i ściągnąć majtki a stoisz w przeciągu na korytarzu.
I chyba tak poniżony i malutki nie czułem się nigdy ale…….zawsze może być gorzej bo właśnie zatrzasnęły się za Tobą drzwi celi i jeśli masz szczęście to możesz się bić z własnymi myślami sam a jeśli nie to zawsze możesz trafić na śmierdzącego i zawszonego żula lub wielkiego jak Twoja bezsilność kinola drużyny przeciwnej.
Tak naprawdę to dźwięk i widok zatrzaskiwanych drzwi uświadamia że od Ciebie nie zależy już praktycznie nic, choćbyś krzyczał albo prosił albo cokolwiek…i masz jeszcze w sobie tę pewność że przecież nie mogą Tobie – niewinnemu nic zrobić bo jest prawo sprawiedliwość bo Ciebie tam nie było i te ostanie natchnione nadzieją myśli trzymają Cię jakoś przez następne pół godziny po czym jest już tylko gorzej bo właśnie może okazać się że ta pani co to niby widziała sprawcę lub jak wolisz podejrzanego może okazać się nie najlepiej widząca i może wskazać na Ciebie, może ktoś jest kto Cię nie lubi i powie że to Ty ? no zaczyna się karuzela w Twojej głowie i nie możesz już wyrwać się z tego zaklętego toku myślenia, co będzie jak będą chcieli mnie wrobić ? i powoli każda sekunda staje się minutą i coraz mniejszym jesteś coraz bardziej przerażonym i bezsilnym i przypominasz sobie że masz obowiązki że praca że zostały tam w domu nie mniej przerażone najbliższe osoby i chcesz coś zrobić komuś powiedzieć i jedyne co usłyszysz to- Panie zatrzymany nie mogę nic dla pana zrobić, nie wiem kiedy ktoś po pana przyjdzie, nie wiem kiedy Pana wypuszczą trwają czynności dochodzeniowe a my możemy Pana przetrzymać do 48 godzin i dopiero wtedy czujesz że nie znaczysz nic.
Jak masz szczęście to po paru godzinach przyjdzie ktoś po Ciebie i masz do kogo chociaż gębę otworzyć i powiedzieć że właśnie jesteś na okresie próbnym w nowej, dobrej pracy na której Ci zależy jak cholera bo od roku szukałeś jakiejkolwiek a ta jest naprawdę dobra, że nie masz i nie dano Ci możliwości powiadomienia nowego szefa że coś się stało i że nie będziesz w pracy bo jak powiesz np. po dwóch dniach nieobecności co Ci się przytrafiło to możesz się spodziewać wszystkiego i każdej jego reakcji tylko nie propozycji przedłużenia umowy o pracę, ale to nie wkurzy Cię najbardziej uwierz mi, do szału doprowadzą Cię takie pierdoły jak np. to że nie było żadnej Pani świadek na której podstawie zeznań zatrzymano Cię, że nie było żadnego okazania, że tak właściwie to jedynym powodem dla którego się tu znalazłeś to są znajomości w kręgach policyjnych, prokuratorskich i adwokackich Twojego byłego szefa.
Niech żyje wolna i praworządna Rzeczypospolita i niezawisła prokuratura i by ten koszmar nie spotkał Ciebie ale bądź czujny bo jak coś stanie się Twojemu byłemu szefowi to może się okazać że nie pośpisz do rana albo i dłużej.