"Kiedy spotkasz uratowanego alkoholika, masz przed sobą -bohatera.
Czyha w nim, bowiem uśpiony wróg śmiertelny.
On zaś trwa obciążony swą słabością i kontynuuje mozolną swą drogę poprzez ten świat, w którym panuje kult picia.
Wśród otoczenia, które go nie rozumie.

W społeczeństwie, które sądzi, że ma prawo
z żałosną nienawiścią spoglądać na niego z góry, jako na człowieka pośledniejszego gatunku,
ponieważ ośmiela się płynąć pod prąd alkoholowej rzeki.
Kiedy spotkasz takiego człowieka - wiedz że jest to człowiek w bardzo dobrym gatunku "
(Friedrich von Badelschwingh)

życie

Spotkanie ?

Wracałem jak prawie codziennie z pracy, znużony i zmęczony zajęciem które jest tylko złem koniecznym by jakoś lawirować między szczęśliwymi chwilami które coraz częściej są wytworami mojej wyobraźni a mniej wspólnego mają z przeżywaniem tu i teraz.
Była już prawie noc na przystanku w poświacie mrugającej latarni ,stało kilka osób tak jak i ja - wracających z fabryki i nic nie zapowiadało że w wydarzy się cokolwiek co może zmienić smutne i zmęczone twarze , na których widać było tęsknotę za poduszką i snem .
I nadjechał przedostatnim kursem tego dnia a właściwie nocy autobus linii z nikąd do nikąd , kiedy wsiadałem do niego w mojej głowie i sercu o dziwo panowała taka sama smutna harmonia uczuć i emocji nadzieja którą przykrywa coraz bardziej gęsta mgła bezradności i bezsilności i nagle !!! – tak to Ty, i nagle !!! rytm serca przypominał miliony skrzydeł aniołów zrywających się do lotu , początkowo nierytmicznych ale mocnych, stopniowo przechodzących jednak w jednorodny potężny a jednak bezpieczny głuchy dźwięk nadziei że spotkałem Cię po roku czasu, że to co śni mi się tylko lub to co mogę mieć tylko w momencie gdy zamykam oczy przypominając sobie Twoją twarz wtedy przy stoliku ….albo już mniej romantycznie gdy ukradkiem oglądam Twoje zdjęcie, otwierając najbardziej ukryty plik w pamięci komputera, staje się nagle tak bliskie że prawie bez barier bo czymże jest przestrzeń autobusu tym bardziej tak pustego o tej porze i mam Cię na wyciągnięcie wzroku, ręki , dotyku i uśmiechu ..ale zaraz nie poznajesz mnie czy nie chcesz , a może jesteś z kimś dla którego moja obecność nie jest tak oczywista i pożądana uff …. Ty tylko jesteś zajęta rozmową przez telefon – cholera czy ten stary autobus musi tak warczeć nie pozwalając usłyszeć mi barwę Twojego głosu – ale widzę w ledwie oświetlonej budzie pojazdu która na tę chwilę wydaje się być li tylko wnętrzem tamtej herbaciarni z nastrojowym romantycznym światłem ruch Twoich ust i zaraz coś tu nie gra, usta jakby nie pasowały do Ciebie ale one może nie pasują tylko do moich wspomnień i wyobrażeń , nadal mówisz do telefonu i nie zwracasz uwagi na mnie, podchodzę bliżej choć jest we mnie lęk że coś jest nie tak ,i to on powoduje we mnie to że nie rzucam się z okrzykiem lecz zatrzymuję się wystarczająco blisko byś choć mrugnięciem powieki dała znać co mam zrobić, jak się zachować ?
Nie muszę pisać że moja harmonia jedności prysła jak bańka mydlana i wydawało się że ten proces nie ma dalszego ciągu a jednak miliony neuronów i elektronów jak magnesy które się odpychają rozpoczęły bez ładu i składu gonić w mojej duszy, głowie, a i osobnym rytmem w moim ciele powodując taką kakafonie że dałbym sobie rękę uciąć że na te kilka chwil rozsypała się moja jedność fizyczna duchowa ezoteryczna i jakakolwiek.
A Ty nadal pogrążona w rozmowie, która niechybnie przynosiła dla Ciebie miłe emocje, nie zwracałaś uwagi na mnie u to jakby nie zabolało ,zezłościło przez chwilę i chwilę później dotarło do mnie że jednak to może nie Ty , ale aż takie podobieństwo to nie jest możliwe chyba że masz siostrę bliźniaczkę o której ja nic nie wiem i pierwsze neurony które w miarę uporządkowały swój ruch to te w głowie i przyszły i prysły myśli .
Co Ty możesz w tej części miasta robić o tej porze ? Jakim cudem znalazłaś się w autobusie tej linii z nikąd do nikąd , Ty przecież podróżujesz realnym liniami , nie lubisz wracać jak jest ciemno i nie lubisz o tej porze być tak daleko od domu, jejku jak Ty dojedziesz na tę swoją realną cześć świata jak jest tak późno , czy masz jakieś połączenia ?
I nadal nawet porozumiewawczego mrugnięcia powieką, skinienia palcem że choć wiesz że to ja , choć obok Ne widzę kogokolwiek kto sprawiałby wrażenie że towarzyszy Tobie w tej eskapadzie na moim końcu świata i coraz bardziej wiem że to nie Ty i znów moje wszelkie neurony i elektrony rozjechały się w różnych kierunkach jedne z żalu że to nie Ty, drugie z jeszcze pozostałej radości że to może jednak Ty inne jeszcze z powodu tego że kocham i że nadal nawet iluzoryczne w Tym przypadku Twoje przebywanie w tym miejscu i czasie może u mnie wywołać stan jak wtedy gdy nad rzeką ,koło mostu mówiłem do Ciebie.
I wysiadłem z autobusu na moim przystanku codzienności przynajmniej ciałem bo o reszcie mogę powiedzieć że ze dwa dni zeszło zaczym dołączyła ,i pewien byłem że to byłaś Ty a może był to Twój sobowtór albo tylko moje pragnienie zrodzone z wyobraźni …..