"Kiedy spotkasz uratowanego alkoholika, masz przed sobą -bohatera.
Czyha w nim, bowiem uśpiony wróg śmiertelny.
On zaś trwa obciążony swą słabością i kontynuuje mozolną swą drogę poprzez ten świat, w którym panuje kult picia.
Wśród otoczenia, które go nie rozumie.

W społeczeństwie, które sądzi, że ma prawo
z żałosną nienawiścią spoglądać na niego z góry, jako na człowieka pośledniejszego gatunku,
ponieważ ośmiela się płynąć pod prąd alkoholowej rzeki.
Kiedy spotkasz takiego człowieka - wiedz że jest to człowiek w bardzo dobrym gatunku "
(Friedrich von Badelschwingh)

25.01.2010

Dzień rozpocząłem z myślą teraz albo nigdy i zadzwoniłem do mojego terapeuty już gdy byłem w pracy i umówiłem się że pojadę do niego ,pogadamy i ustalimy coś jeśli chodzi o dalsze leczenie.I pojechałem prawie natychmiast do niego ustaliłem też czas mojego pobytu na detoxie ,zaklepałem sobie miejsce.A później znów musiałem nałgać mojemu zatrudniającemu mnie na czarno pracodawcy by zbudować legendę o chorobie by spokojnie iść poleżeć na OLAZIE , było to o tyle proste że od paru tygodni mój brzuch dawał mi rzeczywiście ostro popalić.Po powrocie do domu z pracy znalazłem sie w strefie ciszy i tak już do zaśnięcia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz